Władysław Grochowski, Prezes Grupy Arche – wyjątkowy przyjaciel TdP

W rodzinie Tour de Pologne nigdy nie brakowało wyjątkowych partnerów i ludzi, ale Władysław Grochowski zasługuje na specjalne przedstawienie. W wieku 72 lat prezes Grupy Arche potrafi przejechać na rowerze 200 km… I wciąż szuka na mapie Polski wyjątkowych miejsc, którym można nadać nowe życie. Trochę tak, jak nasz wyścig.

Hotel Arche Nałęczów będzie sercem drugiej edycji Tour de Pologne Women (28-30 czerwca). Słowo hotel jest tu jednak ogromnym uproszczeniem. To miejsce z niesamowitą historią, które podczas wyścigu zostanie uroczyście otwarte.

– W 1983 roku zaczęła się tu budowa „Sanatorium Milicyjnego” – opowiada Władysław Grochowski. – Wtedy się wolniej budowało, inne tempo było. I tak komuna w końcu padła, państwo przestało finansować. Budynek stał i niszczał. Bez dachu, zielono już tam w środku było. W końcu nam się udało go przejąć, raptem trzy lata temu.

I stworzyć z tego miejsca prawdziwą perełkę. Ponad 300 pokoi, strefa Wellness&Spa, centrum konferencyjne i piękna przyroda dookoła. Pierwszymi gośćmi będzie tu peleton Tour de Pologne Women, organizatorzy wyścigu i media. Stąd też ruszy ostatni, trzeci etap.

Władysław Grochowski lubi znajdować i rewitalizować takie miejsca. – Idziemy tam, gdzie inni by nie poszli – mówi otwarcie o swojej strategii. – Jak ktoś przychodzi do mnie z precyzyjnym biznes-planem, gdzie wszystko jest wyliczone, a sukces pewny, to mnie to nie kręci. Wolę szukać inwestycji nieoczywistych.

Stąd kolejne perły w koronie Arche – Pałac Łochów, Fabryka Samolotów Mielno, Cukrownia Żnin, Zamek Janów Podlaski i wiele innych. Właśnie w Janowie poznał przed laty Czesława Langa. To było przy okazji biznesowej konferencji.

– Od razu poczułem, że myślimy podobnie. Czesław zrobił coś niesamowitego. Też wziął się za wyścig, w który nikt inny nie chciał specjalnie zainwestować. I stworzył piękną, wielką imprezę o niesamowitym budżecie – mówi pan Władysław.

Firma Arche wspierała już Tour de Pologne, teraz będzie ważnym partnerem wyścigu kobiet. Zresztą, rower jest częścią codzienności Władysława Grochowskiego. W każdą niedzielę 72-letni prezes Arche wybiera się na 100-kilometrową przejażdżkę na swoim gravelu. A raz wyszło nawet… 200 km.

– Rower uwielbiam. Zacząłem jeździć po pandemii i bardzo sobie chwalę. To dla mnie kontakt z naturą, szansa by pomyśleć o czymś innym niż praca, albo nie myśleć o niczym. Wspaniały relaks. I zawsze przejadę więcej niż planowałem. Mój rekord to 200 km. To było 15 sierpnia ubiegłego roku. Zapowiadali bardzo gorący dzień, 34 stopnie. Więc sobie zaplanowałem, że ruszę bardzo rano, bo na godzinę 10 to do kościoła idę. I już przed kościołem było 70 km. To potem, myślę, jeszcze trochę przejadę. U mnie w okolicach Łukowa są piękne trasy. No i jak na obiad wróciłem, to miałem 160 km na liczniku. A nie – mówię – to już muszę do tych 200 km dojechać. I dojechałem. Jeżdżę też w deszczu, zimą, dla mnie pogoda nie jest przeszkodą. I w sumie jestem z siebie bardzo dumny, że nawet taki przemoknięty, zmarznięty, to i tak się nie poddaję – opowiada Władysław Grochowski.

Mówi, że sport jest bardzo podobny do biznesu, bo nigdy nie ma gwarancji sukcesu. Potrzeba za to czasu, konsekwencji, pracy: – Jak pierwszy raz wsiadłem na rower to ledwo 20 km przejechałem i nogi piekły. A teraz – proszę bardzo.

Prezes Grochowski mógł być reżyserem, albo operatorem kamery, bo studiował w łódzkiej filmówce. – Na szczęście mnie wyrzucili przed obroną dyplomu – śmieje się. Potem zaczął się biznes ogrodniczy, sadowniczy, praca radnego i wójta. Firmę developerską założył z rolnikami, biorąc wysokie kredyty. Zupełnie od zera.

Dziś, oprócz poszukiwania kolejnych nieoczywistych lokalizacji hoteli Arche, najbardziej angażują go dwa projekty. Po pierwsze – współpraca z gminami w celu pozyskiwania zielonej energii i produkcji wodoru z jej nadwyżek. Po drugie – wsparcie grup narażonych na wykluczenie i uchodźców.

– Zaczęliśmy w Fundacji Leny Grochowskiej od sprowadzenia 30 rodzin repatriantów z Kazachstanu. Z mieszkaniami, z pracą. Później zaczęliśmy dawać zajęcie osobom z niepełnosprawnością intelektualną. Oni świetnie pracują, to jest też dla nich świetna terapia. Pracują głównie w ceramice, w krawiectwie, w kawiarniach – wymienia pan Władysław.

Podczas pandemii COVID-19 wszystkie hotele Arche przyjmowały uchodźców z Ukrainy. – W pierwszych dniach mieliśmy ich parę tysięcy. Obłożenie hoteli sięgało 150 procent. Zajęte były wszystkie pokoje, sale konferencyjne, dostawki. Dziś prowadzimy pięć domów uchodźczych, w których mamy około tysiąca osób – kończy Władysław Grochowski.

Wyjątkowego człowieka i przyjaciela Tour de Pologne media oraz kibice poznać będą mogli w niedzielę 30 czerwca. Pan Władysław pojawi się na starcie 3. Etapu TdP Women, który ruszy spod hotelu Arche Nałęczów do Kazimierza Dolnego. Początek ścigania o 12.50.